24 kwietnia 2015 Do dziś pamiętam. Prowadziłam auto, obok, na siedzeniu pasażera Karlos, z tyłu jacyś nasi znajomi. Jechałam spokojna, do czasu, gdy Karol nie zaczął mnie przy tych ludziach pouczać: – Judith, zmień bieg, nie słyszysz, jak teraz silnik pracuje? – Znów chyba zapomniałaś włączyć długich świateł. – Dlaczego dajesz kierunek tak wcześnie? Jeszcze nie było znaku skrętu. Wiem – to niby nawet nie krytyka, a jedynie pomocne uwagi. Tylko jak kurcze denerwują, gdy mój facet mówi je przy obcych ludziach! Tak mam chyba ze wszystkim – wolę dostać cięgi w cztery oczy, niż przy świadkach. To mnie okropnie peszy i blokuje. Zamykam się w sobie, albo odwrotnie – zaczynam spierać i kłócić. Postanowiłam już nawet poszukać w sieci porad, jak mądrze krytykować. By nauczyć tego ludzi w moim otoczeniu;) Bo przecież każdy z nas pewnie miał tak, że niby ktoś w miły sposób zwrócił nam uwagę, a mimo to poczuliśmy się poniżeni i zmieszani z błotem. Jakich błędów trzeba więc unikać przy krytykowaniu? 1) Bardzo ważne, by nie odnosić się do samej osoby, ale do jej konkretnych zachowań, czyli czegoś, co ona może zmienić i na co ma wpływ. Mówienie: „jesteś beznadziejny i głupi”, lepiej zamienić po prostu na: „twoje ostatnie zachowanie w kawiarni było głupie”, itd… 2) Nie atakuj. Nie ma też nic gorszego w krytykowaniu, niż generalizowanie: „Ty to CIĄGLE marudzisz…”, „Dlaczego ZAWSZE robisz mi na złość?”. Mam wrażenie, że takie uogólnianie szczególnie wkurza mężczyzn. Kto lubi kobiety, które smęcą nad uchem: „dlaczego Ty zawsze musisz się spóźniać?”, „Znów pokazałeś się od tej swojej beznadziejnej strony”? Krytykowana osoba tak naprawdę po tych słowach czuje się urażona i oddala się od nas psychicznie. Ostatecznie nie wie też, jak mogłaby się w czymś poprawić. 3) Kiedy już musisz zwrócić drugiej osobie uwagę, użyj miłego tonu – podniesiony głos zazwyczaj wywołuje zmieszanie lub strach. Krytykować też można zacząć miło – np. zanim przejdziesz do swoich uwag, powiedz szczery komplement. Przypomnij, jak Twój facet świetnie ostatnio zmontował nowe szafki, albo jak pyszny obiad zrobił. Wtedy łatwiej będzie mu przyjąć krytyczną uwagę – np. o wielkim bałaganie, który zostawił w kuchni. 4) To już potwierdzone info – nie ma nic gorszego, niż krytykowanie swojego męża, dzieci lub dziewczyny przy innych – np. na imprezie lub przy rodzinnym stole. Raz, że robi się im przykro, a dwa – towarzystwo czuje się bardzo zmieszane, bo nie wypada mu brać w obronę żadnej ze stron czy włączać się do Waszej kłótni. Dziecko krytykowane przy swoich rówieśnikach traci natomiast pewność siebie w grupie. Podobnie jest w pracy – wytykanie np. swojej sekretarce niedociągnięć przy innych osobach rodzi uczucie wstydu i zakłopotania. A nie ma przecież nic gorszego, niż publiczne napiętnowanie. 5) Ponoć tylko 10% krytyki powinno stanowić mówienie o czyimś błędzie. Cała reszta to np. przyjacielskie naprowadzanie na zachowanie, które ma pomóc w rozwiązaniu sytuacji. A także – komplementy (!), bo z nimi łatwiej jest potem słuchać również tych mniej przyjemnych rzeczy. 6) Fakty nazywaj po imieniu, nie dodawaj własnych interpretacji: np. lepiej jest powiedzieć „spaliłaś dziś obiad”, niż: „na pewno znowu siedziałaś z nosem w komputerze, dlatego nie dopilnowałaś naszego obiadu”. 7) Poradniki podają też, że kiedy musimy już kogoś skrytykować, to zawsze tylko w swoim imieniu, np. „moim zdaniem”, „myślę, że…”. Mówienie: „wszyscy wiedzą, że jesteś wielkim panem spóźnialskim”, albo: „moja mama też ma cię za podrywacza” na pewno nie łagodzi sytuacji. Mam już nawet taką politykę, że nigdy nie krytykuję Karlosa przy innych. Gdy jesteśmy u rodziny lub na imprezie, jeśli już o nim coś opowiadam, to tylko w superlatywach. „Niedociągnięcia” jego lub moje zawsze wyjaśniamy sobie w cztery oczy;). Tak jest po prostu elegancko. Mam natomiast dziwną potrzebę komplementowania wszystkich ludzi – możemy się znać od minuty – i tak nie powstrzyma mnie to przed szczerym pochwaleniem Twoich włosów, butów czy czegokolwiek. To nie lizusostwo, po prostu dla mnie wszyscy są wyjątkowi i godni miłych słów. Nawet w mijanym rano bezdomnym człowieku szybko umiem odnaleźć jakieś piękno. fot. Pikolina jak krytykowaćkonstruktywna krytykakrytykakrytykowanie innychNiektórzy też rodzice biją brawo , kiedy dziecko się przewróci i mówią „super”? Sama również nadużywam zaprzeczania tego, co tak naprawdę czuje mój syn. Tak bardzo chcę przecież, żeby nic mu się nie stało i żeby nic go nie bolało. Wiem, jak bardzo chcę zapobiec płaczu syna i jak ten płacz źle mi się kojarzy. A błąd. Ból menstruacyjny jest problemem wielu kobiet. Pojawia się zwykle w przeddzień krwawienia, stopniowo ustępując z każdym następnym dniem. Choć niejednokrotnie zdarza się, że towarzyszy przez cały okres krwawienia z jednakowym nasileniem. Jak się go pozbyć? Ból, który zna niejedna z kobiet, zlokalizowany jest w okolicy podbrzusza i często ma charakter rozlany, promieniujący do okolic krzyża. Bywa bardzo nasilony, czasem wręcz nie do zniesienia. Winny Głównym winowajcą takiego stanu rzeczy są prostagandyny, te tkankowe hormony powodują skurcz macicy i utrudniają przepływ krwi menstruacyjnej. Czasem przyczyna może leżeć w czynnikach psychicznych, albo, co gorsza, w zmianach zapalnych lub anatomicznych macicy. Większość kobiet odruchowo sięga po leki przeciwbólowe i rozkurczające, które niestety często zawodzą i nie są obojętne dla zdrowia. Jak więc sobie radzić? Jest wiele domowych metod, które mogą przynieść ulgę lub znacznie złagodzić dolegliwości bólowe. *Kilka zmian na talerzu Zacznij od wzbogacenia swojego jadłospisu. Regularnie stosuj przyprawy takie, jak: imbir, kurkuma, curry. Nie zapominaj również o zdrowych tłuszczach – zimnowodne ryby, orzechy włoskie, mielone siemię lniane czy olej z wiesiołka zmniejszą produkcję prostaglandyn bez negatywnego wpływu na śluzówkę żołądka, tak charakterystycznego dla wielu typowych leków przeciwbólowych. Na 5-7 dni przed krwawieniem postaraj się ograniczyć ostre przyprawy, pozostając przy imbirze, wanilii, kardamonie. Warzywa bogate w błonnik poprawiają przemianę materii i sprawią, że nie będziesz czuła się wzdęta. Korzystne może okazać się zmniejszenie podaży soli, zaowocuje to pozbyciem się wody podskórnej i rozluźni nieco mięśnie. *Dużo pij! Paradoksalnie, im więcej płynów spożywasz, tym więcej wody traci organizm. Wybieraj wodę mineralną, zieloną herbatę i soki warzywne. Na dzień przed krwawieniem ogranicz spożycie kawy, mocnej herbaty, coli i napojów energetycznych. Zawarte w nich substancje działają pobudzająco i mogą wzmagać nadmierne napięcie mięśni. *Zioła Często bardzo niedoceniane. Ich potencjał jest jednak ogromny. Szczególnie polecany jest napar z kory kaliny koralowej, herbata z liści melisy, nagietka, napary z bluszczu, glistnika i czarnej malwy. Można je dostać w każdym sklepie zielarskim, a przygotowanie zwykle ogranicza się do zalania mieszaniny wrzątkiem, którą następnie należy popijać 3-4 razy dziennie po 1-3 łyżki stołowe. *Domowe SPA Kilka kropli oleju różanego, lawendowego czy rozmarynowego dodane do kąpieli działają uspokajająco i zmniejszają napięcie mięśniowe – prosta i przyjemna forma aromaterapii. Olejek z majeranku świetnie nadaje się do delikatnego masażu okolic podbrzusza i krzyżowo-lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Staraj się wcierać go delikatnie kolistymi ruchami. *Ciepło - zimno W okresie największego nasilenia bólu warto zastosować ciepły (ale nie gorący!) termofor lub kąpiel, działanie rozluźniające gwarantowane. Zwykle w tym okresie kobiety unikają zimna, powoduje ono bowiem dodatkowy skurcz mięśni, ale – uwaga – tylko na chwilę, później przychodzi wyraźne rozluźnienie. Poza tym, zimno zmniejsza wrażliwość receptorów bólowych, można, więc dodatkowo spodziewać się działania przeciwbólowego. Nie stosuj jednak nigdy okładów z lodu, wybierz raczej letnią wodę, lub zwilżoną, chłodną szmatkę, którą przyłożysz na okolice podbrzusza. *Właściwa pozycja Możesz też poćwiczyć. Przejdź do klęku, połóż ręce na ziemi i powoli przesuwaj je do przodu, tak by przedramiona spoczywały na podłożu. Pośladki powinny być nieco wyżej, niż głowa. To tak zwana pozycja sfinksa, sprawia, że trzewia nie uciskają na macicę, sprzyja to jej rozluźnieniu. Możesz również spróbować położyć się na boku z ugiętymi nogami w stawach biodrowych i kolanowych. Ręka powinna leżeć pod głową, tak byś czuła się bezpiecznie i stabilnie. Następnie poproś partnera by usiadł za Tobą i położył dłonie na Twoim biodrze. Powinien wykonywać niewielkie ruchy do przodu i do tyłu. Kołysać lekko Twoim ciałem – to pomaga rozluźnić macicę i jest świetne również dla kobiet w ciąży. *Aktywność fizyczna Najlepiej prowadzić ją regularnie, bo zmniejsza wrażliwość na ból i zwiększa wydzielanie endorfin. Nie forsuj się jednak nadmiernie – szczególnie w okresie poprzedzającym wystąpienie krwawienia. Idealnie sprawdzi się również tai-chi lub joga. Badania pokazują, że kobiety prowadzące taką formę aktywności 4 razy rzadziej cierpią na bolesne miesiączki. *Gdy ból nie mija Pamiętaj jednak, że często ból to sygnał, że dzieje się coś niepokojącego. Gdy powyższe rady nie pomagają, nie czujesz również ulgi po lekach przeciwbólowych, warto udać się do specjalisty-ginekologa, by zbadał czy przyczyną nie jest poważniejszy stan chorobowy. Stereotypy PMS Kobietom „dolega” nie tylko miesiączka, ale też, a czasami zwłaszcza, to, co ją poprzedza. Z PMS związane jest wiele stereotypów, popularnych nie tylko wśród mężczyzn. Czy są one jednak chociaż w części prawdziwe? NIEPRAWDA, ŻE… jeśli kobieta przybiera na wadze przed miesiączką, to znaczy, że źle się odżywia - Przyrost masy ciała przed miesiączką wcale nie musi być spowodowany niewłaściwą dietą, a np. zatrzymaniem nadmiernej ilości wody w organizmie, które jest skutkiem zaburzonej gospodarki hormonalnej. W II fazie cyklu miesiączkowego kobieta może ważyć nawet 2-3 kg więcej, niż zwykle. Przyrostowi masy ciała spowodowanym gromadzeniem w tkankach wody towarzyszą także uczucie ciężkości i obrzęki, zwłaszcza w okolicy twarzy i nóg. NIEPRAWDA, ŻE… kobieta, która ma zły humor, jest przed okresem - W drugiej fazie cyklu miesiączkowego kobieta może odczuwać większe rozdrażnienie i zdenerwowanie. Nie oznacza to jednak, że za każdym razem, kiedy kobieta się denerwuje lub złości, jest przed miesiączką! NIEPRAWDA, ŻE… każda kobieta w II fazie cyklu ma wypryski i problemy skórne - Działający w drugiej fazie cyklu miesiączkowego hormon progesteron sprawia, że skóra kobiety produkuje więcej łoju. Zwężone są też ujścia gruczołów łojowych, co sprzyja pojawianiu się wyprysków. Wygląd cery zależy od zmian hormonalnych, ale nie u każdej z pań efekty tych przemian widoczne są na skórze. NIEPRAWDA, ŻE… uprawianie sportu potęguje dolegliwości związane z PMS - Uprawianie sportu pobudza wydzielanie endorfin (hormonów szczęścia) i pomaga się rozluźnić – umiarkowany wysiłek fizyczny jest doskonały, aby pozbyć się dolegliwości związanych z PMS. Warto wybrać jogę, aerobik, spacer lub jazdę na rowerze. Tuż przed miesiączką należy unikać intensywnego wysiłku, bo, jeśli nie jest uprawiany regularnie, nie poprawi samopoczucia kobiety, a może przynieść odwrotny skutek. NIEPRAWDA, ŻE… kobieta w II fazie cyklu nigdy nie ma ochoty na zbliżenia intymne - Kobiety w drugiej połowie swojego cyklu miesiączkowego mogą odczuwać spadek libido, ale nie jest to charakterystyczne dla każdej z nich. Autor: Jacek Bilczyński Fit&Lifestyle Coach Dołącz do Jacka na portalu Facebook I nietnij sie bo ci nic z tego nierzyjdzie. Samookaleczenie (ang. self-mutilation, self-harm) – umyślne uszkodzenie własnego ciała w wyniku autoagresji lub depresji. Samookaleczenie może też być zjawiskiem społecznym (np. w środowiskach, w których pogarda dla bólu nobilituje).
Reads 1,416Votes 212Parts 8Ongoing, First published Sep 12, 2021Zastanawiałeś się kiedyś, autorze, co takiego złego jest w imiesłowach przysłówkowych, że niektórzy użytkownicy pomarańczowej platformy mają ochotę spalić Cię na stosie za ich używanie? A może zabrnąłeś aż na drugą stronę w wyszukiwarce Google, bo ktoś zdiagnozował u Ciebie zaimkozę bądź hiperprzymiotnikizm i byłeś ciekaw, jakie są rokowania? Czy wgapiałeś się w ekran godzinami, aż oczy zaczynały łzawić, bo chociaż setki razy poprawiałeś te przecinki, to czytelnicy nadal zwracają Ci uwagę, że tekst wygląda, jakby znaki interpunkcyjne właśnie wróciły z całonocnej popijawy? Jeżeli odpowiedziałeś twierdząco na co najmniej jedno z tych pytań, a ponadto jesteś zmęczony działaniami, które nie przynoszą efektów, to zapraszam Cię do Krainy Wesołego Polonisty, gdzie pół żartem pół serio spróbuję wytłumaczyć co, kiedy, jak i Rights ReservedTable of contentsLast updated May 27
Wiemy już, czym ciąć styrodur, pora odpowiedzieć na pytanie, czym przyklejać płyty XPS i jak poprawnie je kłaść. Przyklejanie płyt można wykonać przy zastosowaniu kleju bitumicznego lub kleju poliuretanowego. Jeśli planujemy kleić styrodur do fundamentów rozwiązaniem będzie również specjalna pianka, ewentualnie masa asfaltowa.
Temat bardzo wymowny, prawda? Nie martwcie się jednak, nie będziemy tu w żaden sposób nawiązywać do czasów II wojny światowej i obozów koncentracyjnych, bo tematyka, którą dzisiaj się zajmiemy, będzie dużo bardziej trywialna. Liczebniki. Każdy wie, z czym to się je, każdy spotkał, każdy używa i każdy rozumie, ale czy każdy potrafi prawidłowo je zapisać? Z moich obserwacji wynika, że... ...nie każdy. Na pierwszy ogień pójdzie beletrystyka, bo i taką formę najczęściej można spotkać na wattpadzie. Zatem, korzystając z Edycji tekstów A. Wolańskiego, postaram się Wam teraz przybliżyć zasady rządzące zapisem liczebników. Główna zasada mówi, że wszystkie liczebniki pojawiające się w tekstach beletrystycznych zapisujemy słownie. Dla przykładu: a) Wojtek ma trzydzieści trzy lata. b) Wynajmuję mieszkanie na czwartym piętrze. c) Mieszkam w domu z mamą, tatą, trojgiem rodzeństwa, dwoma kotami i jednym psem. d) Przebiegłem dwa kilometry w dwadzieścia minut. e) Połowa klasy to kujony. Jednak od reguły zawsze są jakieś wyjątki, prawda? Oto one: 1. Dzień i rok w dacie a) Spotkaliśmy się ponownie 20 listopada 2021 roku. ale b) Odwiedził mnie ponownie dwudziestego tego miesiąca. 2. Godzina z minutami a) Janek spieszył się na pociąg, który odjeżdżał o ale b) Janek spieszył się na pociąg, który odjeżdżał o siódmej wieczorem. 3. Liczby w nazwach własnych a) Lot numer SK 758 jest opóźniony z powodu ulewy. b) Wyperfumowała się Chanel No. 5, aż oczy łzawiły. 4. Numery ulic, domów, lokali a) Spotkaliśmy się w kamienicy przy 88 Orchard Street. b) Wchodząc na piętro, celowo próbowałem opóźnić moment dotarcia pod drzwi z numerem 432. 5. Liczby w cytowanych esemesach, listach itp. a) Zaproszenie samo w sobie byłoby najzupełniej niewinne, gdyby nie malutki, starannie wykaligrafowany u dołu kartki napis: „Bilety po 25 dolarów". 6. Numery telefonów, kont, NIP, numery obozowe a) Porwał z szafki komórkę i czym prędzej wykręcił 112. 7. Inne numery, szczególnie od 1000 w górę a) Dołączył też dwa pasiaki z czerwonym winklem i numerem 16670. !UWAGA! Jeżeli jednak któryś z przypadków wymienionych powyżej będzie występował w dialogu, wtedy liczby zapiszemy słownie, w formie typowej dla żywej mowy. A zatem: a) – No przecież ci mówiłem, że dwudziestego siódmego lipca mnie nie będzie, bo umówiłem się z Markiem na męski wypad w góry – oznajmił, przewracając oczami.
Sposób na obłażące ubrania. Co zrobić żeby szalik nie obłaził i nie zostawiał kłaczków? Można spróbować prania w specjalnych środkach antystatycznych, nie zaszkodzi również dodanie do prania specjalnych kulek tzw. antykłaczków. W przypadku gdy ubranie mocno obłazi można wypróbować specjalną golarkę do ubrań.
Na wstępie wypadałoby się chyba przedstawić, ponieważ na pewno pojawią się tutaj osoby, które nie miały jeszcze okazji mnie poznać. Zatem: witajcie, rozgośćcie się, zróbcie sobie coś do picia i ruszamy dalej. Mam na imię Agata, ale z różnych względów nie przepadam za pełną wersją swojego imienia, tak więc profilaktycznie ucinam ostatnią literkę i wszyscy są szczęśliwi. Kontakt ze słowem pisanym miałam od dziecka, a gdzieś na przełomie czwartej i piątej klasy podstawówki zaświtała mi w głowie myśl, że chcę pisać. I pisałam. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale niezmiennie wytrwale, bo głęboko w serduszku wierzyłam, że moim przeznaczeniem było zostać wielką pisarką. To marzenie z biegiem czasu nieco się zmieniło. Konkretnie w chwili, gdy opublikowałam pierwszy tekst w internecie i zaraz potem dostałam pierwszy komentarz. To właśnie wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że, jasne, dalej chcę pisać, ale przede wszystkim chcę pomagać innym w czynieniu ich dobrych tekstów jeszcze lepszymi. W tym celu przez pięć lat studiowałam filologię polską oraz zapisałam się na kurs redakcyjno-edytorski, więc... może kiedyś się spotkamy gdzieś po drugiej stronie książki... :) A teraz, bez pitu-pitu, kończąc przydługą część „o sobie" i przechodząc do tego, co pewnie najbardziej Was interesuje, czyli „poradnika", opiszę, czego możecie spodziewać się w środku. Otóż – nie napiszę Wam, abyście porzucili nadzieję, ci, którzy tu wchodzicie. To nie będzie motto tej pracy. Już teraz chcę podkreślić, że nikogo nie będę ganić za „splugawienie pięknej mowy ojczystej", nikomu też nie dam do zrozumienia, że jego historia to shit, ponieważ jest przesycona imiesłowami przysłówkowymi, przymiotnikami i zaimkami. Takich prac jest na wattpadzie na pęczki, bo niektórzy użytkownicy chyba za punkt honoru postawili sobie kształtowanie cudzego stylu pod własne widzimisię, a co za tym idzie – przyzwyczaili nas do tego, żebyśmy podejrzliwie przyglądali się niemal każdemu słowu w obawie przed krytyką i piekłem przeznaczonym dla krnąbrnych pisarzyn. Ten, tak to nazwijmy, poradnik ma za zadanie udowodnić, że wcale nie musimy tego robić. Bo komentujący nie zawsze mają rację, a spieranie się z nimi nie oznacza, że nie umiemy przyjąć krytyki na klatę. Zamiast więc witać Was cytatem Dantego Alighieri, podsunę inny, mniemam, że dużo bardziej adekwatny do momentu, w którym wszyscy się znajdujemy. W końcu jesteśmy tylko amatorami. Czyż nie? Zatem łapcie na start nieco mądrości od Stanisława Lema i cóż... Witam w Krainie Wesołego Polonisty! Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś. — Stanisław Lem, „Szpital Przemienienia" Jeszcze zanim zaczniemy, zapoznajcie się, proszę, z dwoma panami, którzy będą nam towarzyszyć w tej żmudnej wędrówce przez gąszcz przecinków, imiesłowów, powtórzeń, opisów i dialogów. Jeden całkiem serio, drugi nieco bardziej żartobliwie. Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego. Na dole umieszczam też orientacyjną rozpiskę tematów – niektórych własnych, niektórych od Was. Wpisy będą pojawiać się regularnie, w odstępach dwutygodniowych, a o wszelkich opóźnieniach czy problemach technicznych będę informowała na tablicy. Dwa ostatnie zagadnienia mają obok postawiony znak zapytania, ponieważ nie jestem pewna, czy podołam. Nigdy nie pisałam fantastyki naukowej, nigdy też zbytnio się nią nie interesowałam, jeśli mam być szczera, jednak dołożę wszelkich starań, aby choć spróbować zrealizować te tematy. Poszperam na YouTubie i stronach internetowych, a może nawet spróbuję podpytać kogoś, kto specjalizuje się w tego typu literaturze, a przy tym okres amatorstwa ma już dawno za sobą. Zapewniam, że nie są to wszystkie tematy, jakie mam zamiar tu poruszyć. Inne po prostu przyjdą z czasem, a lista będzie na bieżąco aktualizowana. W tym miejscu przypominam także, że ankieta dalej działa, więc jeśli przychodzi Wam do głowy jeszcze jakaś pisarska bolączka, możecie śmiało ją dopisać (link w komentarzu): Uwaga! Miejsce na podsuwanie tematów znajduje się wyłącznie w ankiecie. Te, które pojawią się w komentarzach bądź w wiadomościach prywatnych, nie będą brane pod uwagę. W ten sposób chcę uniknąć bałaganu, jaki niewątpliwie by wtedy powstał, i sytuacji, gdy nie odpiszę na czyjś pomysł, ponieważ wattpad nie zechciał pokazać powiadomienia. Spis treści: 1. Przecinki: jak je okiełznać? 2. Zając kicając i wyjąwszy z pudełka, czyli imiesłowowy zawrót głowy cz. I 3. Mózg opuchnięty i temat wałkowany od dekad, czyli imiesłowowy zawrót głowy cz. II 4. Jaki numer obozowy pan posiada? 5. Dlaczego pijemy napój marki Red Bull, ale jeździmy volkswagenem? 6. Ja, twój, tamten, komu, nigdzie – zaimki powracające jak bumerang 7. Powiem tobie, że boli mnie głowa 8. Niebieski kubek na kwadratowym drewnianym stole, czyli kiedy przymiotników jest za dużo? 9. Czy ja się powtarzam? 10. Niebieskooki dwudziestodwuletni czarnowłosy mężczyzna, czyli jak przywołać bohatera, żeby czytelnik nie zgłupiał? 11. Tasiemce w ścianie 12. Do it! – jak pisać, żeby napisać? 13. Klimat zdaniem budowany, czyli jakich zdań używać, żeby czytelnik wylazł ze skóry? 14. Domyśl się, czytelniku! 15. Opis vs. dialog. Co się dzieje, kiedy jedno bije drugie na głowę? 16. Bohater klepiący formułki z translatora, czyli dlaczego dialog nie brzmi naturalnie? 17. Mam własny styl, heloł! 18. Zapoznanie, kawa, łóżko – kiedy jest za szybko? 19. Ja i on, czyli różnice między narracją pierwszoosobową a trzecioosobową 20. Na początku był chaos... 21. Myślę, więc jestem, czyli o tym, jak myśli narrator pierwszoosobowy 22. Między przeszłością a teraźniejszością: czasy w narracji pierwszoosobowej 23. Mary Sue i Gary Stu: najbardziej irytująca para stulecia? 24. Narracja pod kontrolą: czuję, widzę, słyszę, a bohater jest sukinkotem 25. (?) Kiedy bohater nie jest człowiekiem 26. (?) AI – z czym to się je?
Kiedy ciąć budleję - termin cięcia budlei Dawida. W związku z tym, że budleja Dawida zakwita latem, potrzebuje cięcia wiosną i właśnie ten termin jest najlepszy. Nie zaleca się ciąć budlei zbyt wcześnie po zimie, ponieważ należy ona do roślin raczej wrażliwych na niskie temperatury i mogłaby po zbyt wczesnym cięciu ucierpieć.Ból był im niestraszny, a wszystko to za sprawą zmutowanego genu SCN9A. Naukowcy mają nadzieję, że odkrycie tej anomalii pomoże wynaleźć nowy, w 100 procentach skuteczny i bezpieczny lek przeciwbólowy. Zanim to jednak nastąpi, warto wypróbować inne uśmierzające środki i metody. Jeśli ból jest ostry albo przewlekły, trzeba skontaktować się z lekarzem. Znajdzie on przyczynę dolegliwości, a w razie potrzeby przepisze silniejsze leki albo skieruje do poradni specjalizującej się w walce z bólem (listę takich ośrodków znajdziesz też w internecie, na stronie Polskiego Towarzystwa Badania Bólu: W lekkich przypadkach można się uporać z bólem na własną rękę. Najprościej jest sięgnąć po dostępne bez recepty środki na bazie ibuprofenu (np. Ibuprom, Nurofen), paracetamolu (Apap, Panadol), naproksenu (Aleve, Anapran), czy kwasu acetylosalicylowego (Aspiryna, Polopiryna). Aby wspomóc ich działanie, ograniczyć ilość leków, a nawet całkowicie je odstawić, warto wypróbować również naturalne metody walki z bólem. Pomasuj kostkę, uciśnij łydkę Według specjalistów od akupresury, ból to wynik zakłóceń w przepływie energii. Aby wszystko wróciło do normy, trzeba odblokować meridiany - kanały energetyczne. Jak to zrobić? - Przed zabiegiem umyj ręce w zimnej wodzie, a potem potrzyj dłonie (na palcach zgromadzą się ładunki energetyczne). - Usiądź wygodnie i... namierz punkt energetyczny znajdujący się między kostką (po zewnętrznej stronie) a piętą. Przyłóż do niego kciuk i uciskaj przez 30 sekund. Potem, nie odrywając palca, wykonuj okrężne ruchy przez 15 sekund zgodnie z wskazówkami zegara, a następnie w przeciwnym kierunku. Uwaga! Najlepiej równocześnie masować punkty ułożone po obydwu stronach ciała, np. pod prawą i lewą kostką. Jeśli jest to trudne, zajmij się najpierw prawym meridianem, a potem uciskaj jego lewy odpowiednik. - Kolejny krok to aktywizacja meridianu na łydce. By go znaleźć, przyłóż dłoń tuż nad zewnętrzną kostką - punkt energetyczny znajduje się przy górnej krawędzi dłoni. - Punkty pod kostkami i na łydkach uciska się przy różnego rodzaju bólach, zwłaszcza głowy. Efekt terapii będzie jednak silniejszy, jeśli wymasujesz także inne meridiany: - przy migrenie i gdy ból promieniuje od skroni lub czoła - masuj nadgarstki tam, gdzie wyczuwasz puls; - w przypadku bólu całej głowy - stymuluj punkt na karku (w zagłębieniu znajdującym się pod linią włosów); - jeśli cierpisz z powodu zatok - uciskaj meridian położony centralnie między brwiami. Postaw na ciepło, zimno lub gorąco W ból można uderzyć także temperaturą. Zimno zmniejsza obrzęki i hamuje stany zapalne. Sprawdza się przy dyskopatii czy lumbago. W takich przypadkach zalecana jest krioterapia (temp. do minus 160°C!). Mrozem można też ratować się przy urazach. Jeśli dojdzie do stłuczenia czy nadwerężenia mięśni, przyłóż woreczek wypełniony lodem. Uwaga! Zimno pomaga w ciągu pierwszej doby od urazu. Później stosuje się ciepłe kompresy. Wyższa temperatura zmniejsza napięcie mięśni i poprawia ukrwienie. W sanatoriach można skorzystać z: - kąpieli z masażem wirowym - woda ma 35-40°C, zabieg stosuje się np. przy chorobach reumatycznych; - łaźni parowej - temperatura 45°C, idealna do łagodzenia nerwobólów. Termoterapię warto stosować też samodzielnie - przykładając do bolącego miejsca kompres, poduszkę elektryczną czy termofor albo zanurzając się w wannie z gorącą wodą (38°C). Uwaga! W kąpieli można przesiadywać do 10 minut. Dłuższy seans osłabia organizm. Diana Ożarowska ew0lBO.