Nie mam się czym ciąć – idę się pociąć. Zgubiłem/am żyletkę – idę się pociąć. Lubię placki! – idę się pociąć. Tata mnie nie kocha – idę się pociąć. Jestem głupi/a – idę się pociąć. Zastanawiam się, po co się ciąć – idę się pociąć. Nie ma już miejsca na mojej ręce na cięcie się – idę się
Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 4 ] 1 2012-05-01 13:35:44 Rosario Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-01 Posty: 3 Temat: JAK to znieść,co zrobic aby tak nie bolalo...Typowe... zostałam dowody,jestem pewna...on sie wyparl mimo wszystko ,, to nie jest tak jak wyglada,, Rozstalam sie .niechce juz sluchac czterech latach klamstw,niespelnionych obietnic....bardzo go kocham tak z dnia na dzien zmienic uczucia...prawda???? bardzo mi jest zle, ciągle myśle o nim,staram sie zajac ,czymkolwiek innym,ale mysli same pchaja sie do mam zrobiC? jak zapomnieć szybciej,zeby tak nie bolalo.???jak sobie poradzic? wiem...powiecie ,że czas leczy rany... no tak,ale jak przetrwać ten okres,póki ni minie???Jak na razie nie odbieram telefonów (nawet i 100 dziennie), to mój pierwszy krok...do zapomnienia,ale co dalej? Rozwala mi glowe. 2 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2012-05-01 23:27:22 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: JAK to znieść,co zrobic aby tak nie bolalo... Rosario napisał/a:...Mam dowody,jestem pewna...OK. Masz dowody... Wiesz, czasami bywa tak, że dla kogoś przewrażliwionego niewinny sms typu np. "co słychać?" jest ...ewidentną zdradą. Tak samo ciepły gest typu przytulenie. Również uśmiech komuś przesłany... Wszystko zależy w jakich okolicznościach, komu i w jaki sposób... Piszesz, iż masz dowody. Być może, a być - również - może, że te dowody są naciągane i służą tylko i wyłącznie na poparcie Twojej tezy, że jesteś nie przybliżysz nam więcej szczegółów o owych dowodach - nic tu nikt nie pomoże...Poświęć, pomimo szargającym Cię emocjom, więcej czasu na SPOKOJNE i rzeczowe opisanie sytuacji w Twoim życiu, opisz co "masz w ręku" (dowody).Wówczas znajdą się osoby potrafiące Ci pomóc... Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 3 Odpowiedź przez iśka88 2012-05-02 00:18:14 iśka88 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-31 Posty: 38 Wiek: 25lat Odp: JAK to znieść,co zrobic aby tak nie bolalo... mogłabyś napisać co to są za dowody w ten sposób łatwiej byłoby ocenić całą tego,iż facet Cię zdradził będzie długo bolało... zdaniem nie ma określonego"złotego środka"na przetrwanie tych dni,tygodni czy też nawet jedno nie możesz być z tym sama,zadręczać się i w kółko o tym przychodzi taki czas,że osoby zdradzane często potem myślą,że to ich się z przyjaciółmi,nie przestanie boleć z dnia na dzień ale dobrzy przyjaciele jesteś pewna swej decyzji to bądź Ci powodzenia i główka do góry:) Posty [ 4 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Czym jednak ciąć gres, żeby uzyskać najlepszy efekt? Przygotuj wytrzymałe narzędzia — bez tego nie dokończysz pracy. Cięcie gresu to zadanie obciążające każde urządzenie mechaniczne. Te twarde tworzywo nie poddaje się bez oporu. Warto, żebyś przygotował się do tej pracy. Przeprowadzka do nowego biura i opuszczenie dotychczas zajmowanej powierzchni to proces, do którego trzeba się przygotować. Nie tylko w sensie „fizycznym”, czyli przywrócenia powierzchni do stanu poprzedniego, ale także w sensie „psychicznym” – czyli odpowiedniego przygotowania swoich pracowników na zmiany. Koszty wyjścia – czyli sprawdzamy umowę Przed finalną decyzją o opuszczeniu dotychczasowego biura i poinformowaniem o tym właściciela należy dokładnie zapoznać się z zapisami w umowie najmu, dotyczącymi tzw. „reinstatement” – czyli obowiązku przywrócenia powierzchni do stanu poprzedniego. Dawniej taki zapis często umieszczano w umowach, teraz jest on rzadziej spotykany. Dlaczego warto to sprawdzić? Czasem taki zapis może podważyć finansowo plan przeprowadzki, znacząco podnosząc koszty związane z opuszczeniem dotychczasowej powierzchni. Przywrócenie powierzchni do stanu poprzedniego może wiązać się z wyburzaniem ścianek działowych, demontażem elementów aranżacji, przywróceniem toalety dla niepełnosprawnych (w miejsce której w trakcie najmu urządzono prysznic), bardzo kosztownym usunięciem ulepszeń specyficznych dla danego biznesu (sejfy, laboratoria, serwerownie, kancelarie tajne). Jeżeli mamy taki zapis w umowie, warto zawczasu określić szczegóły tego obowiązku i zakres prac do wykonania, a następnie rozpocząć negocjacje z wynajmującym na temat kosztu tych prac. Warto mieć kwity Bardzo ważna jest tzw. dokumentacja wyjściowa opisująca ów standard wyjściowy. Zwyczajowo, powinniśmy być w stanie określić to na podstawie protokołu przekazania powierzchni i planów aranżacji, dołączonych do umowy najmu. Ponieważ każde praktycznie biuro przechodzi pewne modyfikacje związane z układem funkcjonalnym w trakcie trwania najmu, należy także zgromadzić całą dokumentację związaną z przeprowadzonymi w biurze przeróbkami. Czasem można mieć problem, gdy wykonało się prace bez uprzedniego poinformowania o nich właściciela. W praktyce, większość wynajmujących będzie oczekiwać fizycznego zdemontowania tych elementów, które są bardzo specyficzne dla odchodzącego najemcy – wychodząc z założenia, że nowy użytkownik nie będzie z nich korzystał. W odniesieniu do pozostałych elementów aranżacji wynajmujący powinni być skłonni określić kompromisowy poziom kosztów, które najemca pokryje przed zakończeniem najmu. Dzięki temu wynajmujący może liczyć, że o ile aranżacja jest dobra, a powierzchnia niezniszczona, może skorzystać wynajmując ją kolejnemu najemcy w stanie nienaruszonym, po uprzednim odświeżeniu. Kwoty, które zapłaci w takim układzie odchodzący najemca, mogą zostać wykorzystane na niezbędne odświeżenie oraz modyfikacje dla nowego użytkownika biura. Oczywiście, jeżeli powierzchnia jest ponadnormatywnie zużyta, najemca musi zawsze zapłacić za wyrządzone szkody. Jeżeli wynajmujący przedstawia kosztorys prac, warto poprosić inną firmę o niezależną wycenę. Czasem przy wyprowadzce jest także potrzebna pomoc project managera. Planujemy przeprowadzkę W naszym Praktycznym Poradniku Najemcy Biura pisaliśmy już wielokrotnie jak ważny jest czas i dobre planowanie. Często nasi klienci nie zdają sobie sprawy ile czasu zajmuje przeprowadzka, utylizacja mebli, przeniesienie sprzętu IT. Im większa firma, tym większa skala takiego przedsięwzięcia. Nawet tak z pozoru prozaiczna czynność jak utylizacja starego wyposażenia naszego biura może stać się problemem i zająć dużo czasu, niewiele jest bowiem opcji „mądrej” i szybkiej utylizacji mebli czy sprzętu biurowego. Warto pomyśleć komu mogą one się przydać – szkoły, ośrodki pomocy, fundacje. Można je także rozdać/sprzedać pracownikom lub sprzedać na rynku mebli używanych, który niestety działa dość słabo. Zawsze trzeba pamiętać, że termin opuszczenia powierzchni jest nieprzekraczalny, jeśli nie chcemy płacić kar umownych. Warto opuścić powierzchnię co najmniej tydzień przed zakończeniem kontraktu, aby w spokojnej atmosferze przeprowadzić wszystkie odbiory i uzgodnić odpowiednie protokoły zdania powierzchni. Nawet na końcowym etapie opuszczania powierzchni najemca może napotkać na kwestie sporne typu ponadnormatywnie zniszczone sanitariaty, panele sufitowe czy zniszczone oprawy oświetleniowe, za które będzie musiał wynajmującemu zapłacić. Właściciel sprawdza także czy przy usuwaniu różnych elementów aranżacji (np. uchwytów ściennych do sprzętu audio-wideo), nie została naruszona estetyka paneli na suficie czy ścianek. Zniszczenia mogą dotyczyć także toalet. Trzeba pamiętać także o usunięciu wszelkiego rodzaju tabliczek i innych oznakować z logo firmy umieszczonych w różnych miejscach budynku etc. Dobra komunikacja na wagę złota Planując przeprowadzkę musimy przede wszystkim myśleć o naszych pracownikach. Kiedy i jak poinformować ich o zmianie siedziby? Jak odpowiednio przygotować ich na zmiany? Termin przenosin do nowego biura nie może w żadnym wypadku kolidować z „gorącym” okresem w pracy firmy (jakim zazwyczaj jest koniec roku bądź określone okresy wzmożonej sprzedaży w firmach handlowych) czy innymi ważnymi wydarzeniami w kalendarium danego przedsiębiorstwa. Dobra komunikacja musi także opierać się na zaangażowaniu pracowników w proces zmiany. Wskazane jest wybranie przedstawicieli poszczególnych departamentów, aby od początku do końca uczestniczyli w projektowaniu i urządzaniu nowego biura. Ważna jest też odpowiednio wczesna wizytacja w nowym budynku reprezentantów tego „ciała opiniotwórczego”, a także informowanie pracowników o postępie prac. Warto przygotować „pakiet informacyjny” o nowym biurze, nowym układzie pomieszczeń, nowych funkcjonalnościach, a także informacje o komunikacji miejskiej i dojeździe autem do nowej siedziby. Należy także szczegółowo i z odpowiednim wyprzedzeniem przedstawić plan przeprowadzki. Warto także zawczasu urządzić w biurze „dni utylizacji śmieci”, czyli pozbywania się niepotrzebnych ton papieru. Odpowiednio wcześniej należy też zacząć proces archiwizacji lub cyfryzacji danych. Przeprowadzka do nowego biura i opuszczenie dotychczas zajmowanej powierzchni powinno przebiegać bez zakłóceń i problemów dzięki wcześniejszemu sprawdzeniu kontraktu i odpowiedniemu przygotowaniu się do opuszczenia powierzchni. A przy odpowiednio wcześnie zaplanowanej i przeprowadzonej kampanii informacyjnej, satysfakcja pracowników gwarantowana. Jakub Sylwestrowicz, JLL Co zrobić żeby ręka nie bolała ? W tamtą sobotę grałem na orliku (jestem bramkarzem) i się wywaliłem tak ,że ręka mi się wygięła to tyłu. Tzn nadgarstek. We wtorek poszedłem na trening i raz tylko obroniłem i zabolało. Teraz mnie tylko boli troszkę jak zegnę do tyłu a tak to nie. Co zrobić żeby nie bolało jak pójdę perla_ napisał/a:ma swój własny świat. nauczyłam się to wszystko godzićPo Twojej stronie napisał/a:O DRUGIMTrzeźwo patrzy na świat,Dobra cecha dla męża o napisał/a:dopinguje mnie w moich planach,Zachowanie prawdziwego przyjaciela. Pomaga w rozwoju TWOIM, napisał/a:intryguje mnie,Niezbędne, żeby być z kimś napisał/a:jest bardzo potrzebne u męża, ojca, kochanka, przyjaciela. perla_ napisał/a:Mogę z nim rozmawiać Absolutnie cudowne. I niezbędne, jeśli ma się z kimś być napisał/a:Mija miesiąc i zaczynam się wahać. Czy to co mam teraz, to co znam, tak na prawdę mi odpowiada? Mój chłopak jest ze mną szczęśliwy, dba o mnie, wiem, że bardzo mnie kocha i zrobiłby dla mnie znaczy co? W jaki sposób o Ciebie dba?Przypomina mi się dowcip o bacy:- Baco, dałbyś na partię krowę?- A juści, ze bym A konia byś No psecie, ze bym A owce?- Owce? Dlaczego?- Bo łowce chłopak zrobiłby wszystko, w ognień i wodę by skoczył... Skoro nie musi. Ale posłuchać, zainteresować się, to zbyt wiele. To mógłby dać, ale jakoś nie daje. Nie daje Ci to do myślenia?perla_ napisał/a:Jednak coraz częściej zauważam w nim wady; np. nigdy nie pyta jak mi minął dzień,Sprzeczność. Kto kocha jest napisał/a:kiedy nie ma mnie w domu (mam firmę, którą razem rozkręcaliśmy), nie pozwala mówić o pracy w domu,Nie interesuje go Twoja napisał/a:przerywa wtedy w połowie zdaniaSkończony cham. Gdyby mój Kochany przerwał mi w pół zdania, chyba by dostał w twarz. Chyba, bo nie wiem co bym zrobiła. To się nie zdarzyło i mam nadzieję, że się nigdy nie zdarzy. Właściwie nawet ex mi nie przerywał...perla_ napisał/a:albo zmienia temat lub w ogóle nie wyżej. Totalnie napisał/a:Denerwuje mnie to, już wiele razy mu o tym mówiłam, ale zmiany nie tu jakiekolwiek zainteresowanie Twoimi uczuciami? Ja nie widzę, nawet przez lupę. Jeśli mu mówisz, co jest dla Ciebie ważne a on ma to gdzieś, to gdzie ma Ciebie? Ciepło, ciepło... W tym samym miejscu gdzie Twoje napisał/a:Twierdzi, że nie chce przenosić problemów z pracy do domu. Rozumiem go, ale z kim mam o tym porozmawiać jak nie z nim? A jak nie w domu, to gdzie? Skoro on praktycznie w ogóle do firmy nie chodzi, sporadycznie, kiedy ja nie mam się, proszę. Nie wierz w słowa. Patrz co napisał/a:Są też dobre strony związku. Wiem, że jak powiem, że potrzebuję jego pomocy to ją jakiej dziedzinie? Przypomnij sobie kiedy możesz na niego liczyć. A teraz policz ile razy się napisał/a:Wiem, że mogę na niego liczyć, ale muszę go o to akurat standard... Pod warunkiem, że nie musisz błagać, tylko mówisz: potrzebuję tego, zrób to tak. Ale piszesz, że nie możesz liczyć na jego uwagę, jego umysł, zainteresowanie Twoimi sprawami (i firmą, która Was utrzymuje). To w czym Ci robaczek pomaga?perla_ napisał/a:Nie robi potem tego z łaską, to nie tak. Wiem, że mogę z nim porozmawiać na różne tematy, ale nie do końca dobrze czuję się w filozofiach wschodu, a jego to napisał/a:Myślę, że chciałabym odejść. Ale jak patrzę na niego, to serce mi się kroi. Nie wiem co powiedzieć, jak, kiedy? Nie ma dobrego czasu na takie słowa... On tak we mnie wierzy, ufa mi, a ja nie byłam wobec niego się obwiniać. Nie zauważył niczego, bo WCALE NA CIEBIE NIE PATRZY. Nie obchodzisz go. Jego obchodzi tylko on sam. Będzie rozpaczał przez chwilę, bo nie będzie wiedział kto go utrzyma. Ale błyskawicznie znajdzie sobie drugą mamuśkę. Kobiet, które nie patrzą albo patrzą i nie widzą, jest cała masa. Bardzo wiele z nich za słowa odda życie. Mam nadzieję, że Ty już napisał/a:Mam już 28 lat, chciałabym się ustatkować, mieć dzieci, pewność, oparcie finansowe. Wszystko to, co każda kobieta szuka w mężczyźnie. A mój chłopak nie pracuje, żyjemy tylko z tego co tak na prawdę ja zarobię. On ma mieszkanie, samochód i czuje się pewny przyszłości. A mi czegoś brak, ciągle czegoś mi brak...Brak Ci normalności. Mężczyzny, który zapoluje na mamuty, potem rzuci łup do Twoich stóp i będzie szczęśliwy, gdy go pochwalisz. Mężczyzny, który umożliwi Ci czerpanie radości z macierzyństwa - bo matką będziesz super (tylko uważaj, żebyś nie była nadopiekuńcza).perla_ napisał/a:Boję się rozstania. Wywrócenia mojego i jego świata do góry nogami. Boję się tego dnia, a wiem, że to nastąpi. Chcę być z tym drugim mężczyzną, choćby miało to nie wypalić to muszę spróbować, żeby nie obracać się za siebie za 20 co się boją, bździnami na pogrzebie napisał/a:Mój chłopak nie jest złym człowiekiem, ma dobre serce,Każde dziecko ma dobre serce i jest hojne - gdy rozdaje nie ze swego, gdy dostaje miłość, gdy ktoś inny troszczy się o jego bezpieczeństwo i byt, gdy nie musi w ogóle schodzić na ziemię. "Twój" chłopak buja w obłokach, bo mu na to napisał/a:jest przystojny, inteligentny,Niewątpliwie. A Ty mu nie pozwalasz się rozwijać. On nie musi myśleć, bo Ty myślisz za dwoje. Może być nieodpowiedzialny, bo Ty jesteś odpowiedzialna za Twój chłopak ustawił się wygodnie - ma w Tobie jednocześnie mamuśkę, opiekunkę i kochankę. Ty poświęcasz się, oddajesz się cała, podporządkowujesz się i TRACISZ CZAS na egoistę, egocentryka, narcyza, alkoholika w jednym. Skąd wniosek, że on Ciebie kocha, nie mam pojęcia. Trzyma się Ciebie, bo mu tak wygodnie i nie troszczy się o Ciebie ani o Twoje uczucia. Nie jest materiałem na męża ani ojca. Nie jest przyjacielem. Jest pasożytem, a Ty jego się, czy przestać dać się wysysać. I jest to dla Ciebie problem. Myślę, że poważny. Może jesteś współuzależniona - nie znam się na tym. Może potrzebujesz psychologa. A może wystarczy odcięcie się od pasożyta. Nie rozumiem dlaczego wybrałaś tego dziamdziaraka, który niczego nie wnosi. Może masz niezaspokojona potrzebę matkowania? Osobiście gdybym chciała syneczka, to bym sobie urodziła a nie brała pod opiekę cudzego, w dodatku bezwzględnego. Ale to Twoje Ci szczęścia (z czysto egoistycznych pobudek - człowiek, który cierpi, nie myśli rozsądnie, czasem wcale nie myśli i rozsiewa nasiona nieszczęścia. Np. rodząc dzieci komuś, kto nie powinien nigdy przekazywać swoich memów ani genów). Chciałabym, żebyś kopnęła w tyłek swojego chłopaka jak najszybciej. Myślę, że poukłada Ci się z drugim, a gdyby nie, to wyjdziesz na ród ulicy, pstrykniesz i zgarniesz następnego. Jesteś dobra i mądra. Każdy mężczyzna chciałby być z taką kobietą. Możesz wybierać i przebierać. Od Ciebie zależy, czy sobie zmarnujesz życie z niedorobionym "artystą", czy będziesz z kimś godnym Ciebie. Skąd wiem, że niedorobiony? Gdyby coś umiał, miałby na życie, a nie kazał się Ty zrobisz co zechcesz i niekoniecznie będzie to to, czego ja bym chciała dla Ciebie. Trzymam za Ciebie kciuki. "Egoizm nie polega na tym, że się żyje jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy" - Oscar Wilde "Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" - Margaret Fuller
Nie jest trudno znaleźć ów krąg towarzyski – gdy się wychodzi z domu, spotyka się innych ludzi zainteresowanych podobną aktywnością. Dzięki temu łatwiej jest nawiązać koleżeńskie
24 kwietnia 2015 Do dziś pamiętam. Prowadziłam auto, obok, na siedzeniu pasażera Karlos, z tyłu jacyś nasi znajomi. Jechałam spokojna, do czasu, gdy Karol nie zaczął mnie przy tych ludziach pouczać: – Judith, zmień bieg, nie słyszysz, jak teraz silnik pracuje? – Znów chyba zapomniałaś włączyć długich świateł. – Dlaczego dajesz kierunek tak wcześnie? Jeszcze nie było znaku skrętu. Wiem – to niby nawet nie krytyka, a jedynie pomocne uwagi. Tylko jak kurcze denerwują, gdy mój facet mówi je przy obcych ludziach! Tak mam chyba ze wszystkim – wolę dostać cięgi w cztery oczy, niż przy świadkach. To mnie okropnie peszy i blokuje. Zamykam się w sobie, albo odwrotnie – zaczynam spierać i kłócić. Postanowiłam już nawet poszukać w sieci porad, jak mądrze krytykować. By nauczyć tego ludzi w moim otoczeniu;) Bo przecież każdy z nas pewnie miał tak, że niby ktoś w miły sposób zwrócił nam uwagę, a mimo to poczuliśmy się poniżeni i zmieszani z błotem. Jakich błędów trzeba więc unikać przy krytykowaniu? 1) Bardzo ważne, by nie odnosić się do samej osoby, ale do jej konkretnych zachowań, czyli czegoś, co ona może zmienić i na co ma wpływ. Mówienie: „jesteś beznadziejny i głupi”, lepiej zamienić po prostu na: „twoje ostatnie zachowanie w kawiarni było głupie”, itd… 2) Nie atakuj. Nie ma też nic gorszego w krytykowaniu, niż generalizowanie: „Ty to CIĄGLE marudzisz…”, „Dlaczego ZAWSZE robisz mi na złość?”. Mam wrażenie, że takie uogólnianie szczególnie wkurza mężczyzn. Kto lubi kobiety, które smęcą nad uchem: „dlaczego Ty zawsze musisz się spóźniać?”, „Znów pokazałeś się od tej swojej beznadziejnej strony”? Krytykowana osoba tak naprawdę po tych słowach czuje się urażona i oddala się od nas psychicznie. Ostatecznie nie wie też, jak mogłaby się w czymś poprawić. 3) Kiedy już musisz zwrócić drugiej osobie uwagę, użyj miłego tonu – podniesiony głos zazwyczaj wywołuje zmieszanie lub strach. Krytykować też można zacząć miło – np. zanim przejdziesz do swoich uwag, powiedz szczery komplement. Przypomnij, jak Twój facet świetnie ostatnio zmontował nowe szafki, albo jak pyszny obiad zrobił. Wtedy łatwiej będzie mu przyjąć krytyczną uwagę – np. o wielkim bałaganie, który zostawił w kuchni. 4) To już potwierdzone info – nie ma nic gorszego, niż krytykowanie swojego męża, dzieci lub dziewczyny przy innych – np. na imprezie lub przy rodzinnym stole. Raz, że robi się im przykro, a dwa – towarzystwo czuje się bardzo zmieszane, bo nie wypada mu brać w obronę żadnej ze stron czy włączać się do Waszej kłótni. Dziecko krytykowane przy swoich rówieśnikach traci natomiast pewność siebie w grupie. Podobnie jest w pracy – wytykanie np. swojej sekretarce niedociągnięć przy innych osobach rodzi uczucie wstydu i zakłopotania. A nie ma przecież nic gorszego, niż publiczne napiętnowanie. 5) Ponoć tylko 10% krytyki powinno stanowić mówienie o czyimś błędzie. Cała reszta to np. przyjacielskie naprowadzanie na zachowanie, które ma pomóc w rozwiązaniu sytuacji. A także – komplementy (!), bo z nimi łatwiej jest potem słuchać również tych mniej przyjemnych rzeczy. 6) Fakty nazywaj po imieniu, nie dodawaj własnych interpretacji: np. lepiej jest powiedzieć „spaliłaś dziś obiad”, niż: „na pewno znowu siedziałaś z nosem w komputerze, dlatego nie dopilnowałaś naszego obiadu”. 7) Poradniki podają też, że kiedy musimy już kogoś skrytykować, to zawsze tylko w swoim imieniu, np. „moim zdaniem”, „myślę, że…”. Mówienie: „wszyscy wiedzą, że jesteś wielkim panem spóźnialskim”, albo: „moja mama też ma cię za podrywacza” na pewno nie łagodzi sytuacji. Mam już nawet taką politykę, że nigdy nie krytykuję Karlosa przy innych. Gdy jesteśmy u rodziny lub na imprezie, jeśli już o nim coś opowiadam, to tylko w superlatywach. „Niedociągnięcia” jego lub moje zawsze wyjaśniamy sobie w cztery oczy;). Tak jest po prostu elegancko. Mam natomiast dziwną potrzebę komplementowania wszystkich ludzi – możemy się znać od minuty – i tak nie powstrzyma mnie to przed szczerym pochwaleniem Twoich włosów, butów czy czegokolwiek. To nie lizusostwo, po prostu dla mnie wszyscy są wyjątkowi i godni miłych słów. Nawet w mijanym rano bezdomnym człowieku szybko umiem odnaleźć jakieś piękno. fot. Pikolina jak krytykowaćkonstruktywna krytykakrytykakrytykowanie innych
Niektórzy też rodzice biją brawo , kiedy dziecko się przewróci i mówią „super”? Sama również nadużywam zaprzeczania tego, co tak naprawdę czuje mój syn. Tak bardzo chcę przecież, żeby nic mu się nie stało i żeby nic go nie bolało. Wiem, jak bardzo chcę zapobiec płaczu syna i jak ten płacz źle mi się kojarzy. A błąd. Ból menstruacyjny jest problemem wielu kobiet. Pojawia się zwykle w przeddzień krwawienia, stopniowo ustępując z każdym następnym dniem. Choć niejednokrotnie zdarza się, że towarzyszy przez cały okres krwawienia z jednakowym nasileniem. Jak się go pozbyć? Ból, który zna niejedna z kobiet, zlokalizowany jest w okolicy podbrzusza i często ma charakter rozlany, promieniujący do okolic krzyża. Bywa bardzo nasilony, czasem wręcz nie do zniesienia. Winny Głównym winowajcą takiego stanu rzeczy są prostagandyny, te tkankowe hormony powodują skurcz macicy i utrudniają przepływ krwi menstruacyjnej. Czasem przyczyna może leżeć w czynnikach psychicznych, albo, co gorsza, w zmianach zapalnych lub anatomicznych macicy. Większość kobiet odruchowo sięga po leki przeciwbólowe i rozkurczające, które niestety często zawodzą i nie są obojętne dla zdrowia. Jak więc sobie radzić? Jest wiele domowych metod, które mogą przynieść ulgę lub znacznie złagodzić dolegliwości bólowe. *Kilka zmian na talerzu Zacznij od wzbogacenia swojego jadłospisu. Regularnie stosuj przyprawy takie, jak: imbir, kurkuma, curry. Nie zapominaj również o zdrowych tłuszczach – zimnowodne ryby, orzechy włoskie, mielone siemię lniane czy olej z wiesiołka zmniejszą produkcję prostaglandyn bez negatywnego wpływu na śluzówkę żołądka, tak charakterystycznego dla wielu typowych leków przeciwbólowych. Na 5-7 dni przed krwawieniem postaraj się ograniczyć ostre przyprawy, pozostając przy imbirze, wanilii, kardamonie. Warzywa bogate w błonnik poprawiają przemianę materii i sprawią, że nie będziesz czuła się wzdęta. Korzystne może okazać się zmniejszenie podaży soli, zaowocuje to pozbyciem się wody podskórnej i rozluźni nieco mięśnie. *Dużo pij! Paradoksalnie, im więcej płynów spożywasz, tym więcej wody traci organizm. Wybieraj wodę mineralną, zieloną herbatę i soki warzywne. Na dzień przed krwawieniem ogranicz spożycie kawy, mocnej herbaty, coli i napojów energetycznych. Zawarte w nich substancje działają pobudzająco i mogą wzmagać nadmierne napięcie mięśni. *Zioła Często bardzo niedoceniane. Ich potencjał jest jednak ogromny. Szczególnie polecany jest napar z kory kaliny koralowej, herbata z liści melisy, nagietka, napary z bluszczu, glistnika i czarnej malwy. Można je dostać w każdym sklepie zielarskim, a przygotowanie zwykle ogranicza się do zalania mieszaniny wrzątkiem, którą następnie należy popijać 3-4 razy dziennie po 1-3 łyżki stołowe. *Domowe SPA Kilka kropli oleju różanego, lawendowego czy rozmarynowego dodane do kąpieli działają uspokajająco i zmniejszają napięcie mięśniowe – prosta i przyjemna forma aromaterapii. Olejek z majeranku świetnie nadaje się do delikatnego masażu okolic podbrzusza i krzyżowo-lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Staraj się wcierać go delikatnie kolistymi ruchami. *Ciepło - zimno W okresie największego nasilenia bólu warto zastosować ciepły (ale nie gorący!) termofor lub kąpiel, działanie rozluźniające gwarantowane. Zwykle w tym okresie kobiety unikają zimna, powoduje ono bowiem dodatkowy skurcz mięśni, ale – uwaga – tylko na chwilę, później przychodzi wyraźne rozluźnienie. Poza tym, zimno zmniejsza wrażliwość receptorów bólowych, można, więc dodatkowo spodziewać się działania przeciwbólowego. Nie stosuj jednak nigdy okładów z lodu, wybierz raczej letnią wodę, lub zwilżoną, chłodną szmatkę, którą przyłożysz na okolice podbrzusza. *Właściwa pozycja Możesz też poćwiczyć. Przejdź do klęku, połóż ręce na ziemi i powoli przesuwaj je do przodu, tak by przedramiona spoczywały na podłożu. Pośladki powinny być nieco wyżej, niż głowa. To tak zwana pozycja sfinksa, sprawia, że trzewia nie uciskają na macicę, sprzyja to jej rozluźnieniu. Możesz również spróbować położyć się na boku z ugiętymi nogami w stawach biodrowych i kolanowych. Ręka powinna leżeć pod głową, tak byś czuła się bezpiecznie i stabilnie. Następnie poproś partnera by usiadł za Tobą i położył dłonie na Twoim biodrze. Powinien wykonywać niewielkie ruchy do przodu i do tyłu. Kołysać lekko Twoim ciałem – to pomaga rozluźnić macicę i jest świetne również dla kobiet w ciąży. *Aktywność fizyczna Najlepiej prowadzić ją regularnie, bo zmniejsza wrażliwość na ból i zwiększa wydzielanie endorfin. Nie forsuj się jednak nadmiernie – szczególnie w okresie poprzedzającym wystąpienie krwawienia. Idealnie sprawdzi się również tai-chi lub joga. Badania pokazują, że kobiety prowadzące taką formę aktywności 4 razy rzadziej cierpią na bolesne miesiączki. *Gdy ból nie mija Pamiętaj jednak, że często ból to sygnał, że dzieje się coś niepokojącego. Gdy powyższe rady nie pomagają, nie czujesz również ulgi po lekach przeciwbólowych, warto udać się do specjalisty-ginekologa, by zbadał czy przyczyną nie jest poważniejszy stan chorobowy. Stereotypy PMS Kobietom „dolega” nie tylko miesiączka, ale też, a czasami zwłaszcza, to, co ją poprzedza. Z PMS związane jest wiele stereotypów, popularnych nie tylko wśród mężczyzn. Czy są one jednak chociaż w części prawdziwe? NIEPRAWDA, ŻE… jeśli kobieta przybiera na wadze przed miesiączką, to znaczy, że źle się odżywia - Przyrost masy ciała przed miesiączką wcale nie musi być spowodowany niewłaściwą dietą, a np. zatrzymaniem nadmiernej ilości wody w organizmie, które jest skutkiem zaburzonej gospodarki hormonalnej. W II fazie cyklu miesiączkowego kobieta może ważyć nawet 2-3 kg więcej, niż zwykle. Przyrostowi masy ciała spowodowanym gromadzeniem w tkankach wody towarzyszą także uczucie ciężkości i obrzęki, zwłaszcza w okolicy twarzy i nóg. NIEPRAWDA, ŻE… kobieta, która ma zły humor, jest przed okresem - W drugiej fazie cyklu miesiączkowego kobieta może odczuwać większe rozdrażnienie i zdenerwowanie. Nie oznacza to jednak, że za każdym razem, kiedy kobieta się denerwuje lub złości, jest przed miesiączką! NIEPRAWDA, ŻE… każda kobieta w II fazie cyklu ma wypryski i problemy skórne - Działający w drugiej fazie cyklu miesiączkowego hormon progesteron sprawia, że skóra kobiety produkuje więcej łoju. Zwężone są też ujścia gruczołów łojowych, co sprzyja pojawianiu się wyprysków. Wygląd cery zależy od zmian hormonalnych, ale nie u każdej z pań efekty tych przemian widoczne są na skórze. NIEPRAWDA, ŻE… uprawianie sportu potęguje dolegliwości związane z PMS - Uprawianie sportu pobudza wydzielanie endorfin (hormonów szczęścia) i pomaga się rozluźnić – umiarkowany wysiłek fizyczny jest doskonały, aby pozbyć się dolegliwości związanych z PMS. Warto wybrać jogę, aerobik, spacer lub jazdę na rowerze. Tuż przed miesiączką należy unikać intensywnego wysiłku, bo, jeśli nie jest uprawiany regularnie, nie poprawi samopoczucia kobiety, a może przynieść odwrotny skutek. NIEPRAWDA, ŻE… kobieta w II fazie cyklu nigdy nie ma ochoty na zbliżenia intymne - Kobiety w drugiej połowie swojego cyklu miesiączkowego mogą odczuwać spadek libido, ale nie jest to charakterystyczne dla każdej z nich. Autor: Jacek Bilczyński Fit&Lifestyle Coach Dołącz do Jacka na portalu Facebook I nietnij sie bo ci nic z tego nierzyjdzie. Samookaleczenie (ang. self-mutilation, self-harm) – umyślne uszkodzenie własnego ciała w wyniku autoagresji lub depresji. Samookaleczenie może też być zjawiskiem społecznym (np. w środowiskach, w których pogarda dla bólu nobilituje).
Reads 1,416Votes 212Parts 8Ongoing, First published Sep 12, 2021Zastanawiałeś się kiedyś, autorze, co takiego złego jest w imiesłowach przysłówkowych, że niektórzy użytkownicy pomarańczowej platformy mają ochotę spalić Cię na stosie za ich używanie? A może zabrnąłeś aż na drugą stronę w wyszukiwarce Google, bo ktoś zdiagnozował u Ciebie zaimkozę bądź hiperprzymiotnikizm i byłeś ciekaw, jakie są rokowania? Czy wgapiałeś się w ekran godzinami, aż oczy zaczynały łzawić, bo chociaż setki razy poprawiałeś te przecinki, to czytelnicy nadal zwracają Ci uwagę, że tekst wygląda, jakby znaki interpunkcyjne właśnie wróciły z całonocnej popijawy? Jeżeli odpowiedziałeś twierdząco na co najmniej jedno z tych pytań, a ponadto jesteś zmęczony działaniami, które nie przynoszą efektów, to zapraszam Cię do Krainy Wesołego Polonisty, gdzie pół żartem pół serio spróbuję wytłumaczyć co, kiedy, jak i Rights ReservedTable of contentsLast updated May 27
Wiemy już, czym ciąć styrodur, pora odpowiedzieć na pytanie, czym przyklejać płyty XPS i jak poprawnie je kłaść. Przyklejanie płyt można wykonać przy zastosowaniu kleju bitumicznego lub kleju poliuretanowego. Jeśli planujemy kleić styrodur do fundamentów rozwiązaniem będzie również specjalna pianka, ewentualnie masa asfaltowa.
Temat bardzo wymowny, prawda? Nie martwcie się jednak, nie będziemy tu w żaden sposób nawiązywać do czasów II wojny światowej i obozów koncentracyjnych, bo tematyka, którą dzisiaj się zajmiemy, będzie dużo bardziej trywialna. Liczebniki. Każdy wie, z czym to się je, każdy spotkał, każdy używa i każdy rozumie, ale czy każdy potrafi prawidłowo je zapisać? Z moich obserwacji wynika, że... ...nie każdy. Na pierwszy ogień pójdzie beletrystyka, bo i taką formę najczęściej można spotkać na wattpadzie. Zatem, korzystając z Edycji tekstów A. Wolańskiego, postaram się Wam teraz przybliżyć zasady rządzące zapisem liczebników. Główna zasada mówi, że wszystkie liczebniki pojawiające się w tekstach beletrystycznych zapisujemy słownie. Dla przykładu: a) Wojtek ma trzydzieści trzy lata. b) Wynajmuję mieszkanie na czwartym piętrze. c) Mieszkam w domu z mamą, tatą, trojgiem rodzeństwa, dwoma kotami i jednym psem. d) Przebiegłem dwa kilometry w dwadzieścia minut. e) Połowa klasy to kujony. Jednak od reguły zawsze są jakieś wyjątki, prawda? Oto one: 1. Dzień i rok w dacie a) Spotkaliśmy się ponownie 20 listopada 2021 roku. ale b) Odwiedził mnie ponownie dwudziestego tego miesiąca. 2. Godzina z minutami a) Janek spieszył się na pociąg, który odjeżdżał o ale b) Janek spieszył się na pociąg, który odjeżdżał o siódmej wieczorem. 3. Liczby w nazwach własnych a) Lot numer SK 758 jest opóźniony z powodu ulewy. b) Wyperfumowała się Chanel No. 5, aż oczy łzawiły. 4. Numery ulic, domów, lokali a) Spotkaliśmy się w kamienicy przy 88 Orchard Street. b) Wchodząc na piętro, celowo próbowałem opóźnić moment dotarcia pod drzwi z numerem 432. 5. Liczby w cytowanych esemesach, listach itp. a) Zaproszenie samo w sobie byłoby najzupełniej niewinne, gdyby nie malutki, starannie wykaligrafowany u dołu kartki napis: „Bilety po 25 dolarów". 6. Numery telefonów, kont, NIP, numery obozowe a) Porwał z szafki komórkę i czym prędzej wykręcił 112. 7. Inne numery, szczególnie od 1000 w górę a) Dołączył też dwa pasiaki z czerwonym winklem i numerem 16670. !UWAGA! Jeżeli jednak któryś z przypadków wymienionych powyżej będzie występował w dialogu, wtedy liczby zapiszemy słownie, w formie typowej dla żywej mowy. A zatem: a) – No przecież ci mówiłem, że dwudziestego siódmego lipca mnie nie będzie, bo umówiłem się z Markiem na męski wypad w góry – oznajmił, przewracając oczami. Sposób na obłażące ubrania. Co zrobić żeby szalik nie obłaził i nie zostawiał kłaczków? Można spróbować prania w specjalnych środkach antystatycznych, nie zaszkodzi również dodanie do prania specjalnych kulek tzw. antykłaczków. W przypadku gdy ubranie mocno obłazi można wypróbować specjalną golarkę do ubrań.
Na wstępie wypadałoby się chyba przedstawić, ponieważ na pewno pojawią się tutaj osoby, które nie miały jeszcze okazji mnie poznać. Zatem: witajcie, rozgośćcie się, zróbcie sobie coś do picia i ruszamy dalej. Mam na imię Agata, ale z różnych względów nie przepadam za pełną wersją swojego imienia, tak więc profilaktycznie ucinam ostatnią literkę i wszyscy są szczęśliwi. Kontakt ze słowem pisanym miałam od dziecka, a gdzieś na przełomie czwartej i piątej klasy podstawówki zaświtała mi w głowie myśl, że chcę pisać. I pisałam. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale niezmiennie wytrwale, bo głęboko w serduszku wierzyłam, że moim przeznaczeniem było zostać wielką pisarką. To marzenie z biegiem czasu nieco się zmieniło. Konkretnie w chwili, gdy opublikowałam pierwszy tekst w internecie i zaraz potem dostałam pierwszy komentarz. To właśnie wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że, jasne, dalej chcę pisać, ale przede wszystkim chcę pomagać innym w czynieniu ich dobrych tekstów jeszcze lepszymi. W tym celu przez pięć lat studiowałam filologię polską oraz zapisałam się na kurs redakcyjno-edytorski, więc... może kiedyś się spotkamy gdzieś po drugiej stronie książki... :) A teraz, bez pitu-pitu, kończąc przydługą część „o sobie" i przechodząc do tego, co pewnie najbardziej Was interesuje, czyli „poradnika", opiszę, czego możecie spodziewać się w środku. Otóż – nie napiszę Wam, abyście porzucili nadzieję, ci, którzy tu wchodzicie. To nie będzie motto tej pracy. Już teraz chcę podkreślić, że nikogo nie będę ganić za „splugawienie pięknej mowy ojczystej", nikomu też nie dam do zrozumienia, że jego historia to shit, ponieważ jest przesycona imiesłowami przysłówkowymi, przymiotnikami i zaimkami. Takich prac jest na wattpadzie na pęczki, bo niektórzy użytkownicy chyba za punkt honoru postawili sobie kształtowanie cudzego stylu pod własne widzimisię, a co za tym idzie – przyzwyczaili nas do tego, żebyśmy podejrzliwie przyglądali się niemal każdemu słowu w obawie przed krytyką i piekłem przeznaczonym dla krnąbrnych pisarzyn. Ten, tak to nazwijmy, poradnik ma za zadanie udowodnić, że wcale nie musimy tego robić. Bo komentujący nie zawsze mają rację, a spieranie się z nimi nie oznacza, że nie umiemy przyjąć krytyki na klatę. Zamiast więc witać Was cytatem Dantego Alighieri, podsunę inny, mniemam, że dużo bardziej adekwatny do momentu, w którym wszyscy się znajdujemy. W końcu jesteśmy tylko amatorami. Czyż nie? Zatem łapcie na start nieco mądrości od Stanisława Lema i cóż... Witam w Krainie Wesołego Polonisty! Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś. — Stanisław Lem, „Szpital Przemienienia" Jeszcze zanim zaczniemy, zapoznajcie się, proszę, z dwoma panami, którzy będą nam towarzyszyć w tej żmudnej wędrówce przez gąszcz przecinków, imiesłowów, powtórzeń, opisów i dialogów. Jeden całkiem serio, drugi nieco bardziej żartobliwie. Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego. Na dole umieszczam też orientacyjną rozpiskę tematów – niektórych własnych, niektórych od Was. Wpisy będą pojawiać się regularnie, w odstępach dwutygodniowych, a o wszelkich opóźnieniach czy problemach technicznych będę informowała na tablicy. Dwa ostatnie zagadnienia mają obok postawiony znak zapytania, ponieważ nie jestem pewna, czy podołam. Nigdy nie pisałam fantastyki naukowej, nigdy też zbytnio się nią nie interesowałam, jeśli mam być szczera, jednak dołożę wszelkich starań, aby choć spróbować zrealizować te tematy. Poszperam na YouTubie i stronach internetowych, a może nawet spróbuję podpytać kogoś, kto specjalizuje się w tego typu literaturze, a przy tym okres amatorstwa ma już dawno za sobą. Zapewniam, że nie są to wszystkie tematy, jakie mam zamiar tu poruszyć. Inne po prostu przyjdą z czasem, a lista będzie na bieżąco aktualizowana. W tym miejscu przypominam także, że ankieta dalej działa, więc jeśli przychodzi Wam do głowy jeszcze jakaś pisarska bolączka, możecie śmiało ją dopisać (link w komentarzu): Uwaga! Miejsce na podsuwanie tematów znajduje się wyłącznie w ankiecie. Te, które pojawią się w komentarzach bądź w wiadomościach prywatnych, nie będą brane pod uwagę. W ten sposób chcę uniknąć bałaganu, jaki niewątpliwie by wtedy powstał, i sytuacji, gdy nie odpiszę na czyjś pomysł, ponieważ wattpad nie zechciał pokazać powiadomienia. Spis treści: 1. Przecinki: jak je okiełznać? 2. Zając kicając i wyjąwszy z pudełka, czyli imiesłowowy zawrót głowy cz. I 3. Mózg opuchnięty i temat wałkowany od dekad, czyli imiesłowowy zawrót głowy cz. II 4. Jaki numer obozowy pan posiada? 5. Dlaczego pijemy napój marki Red Bull, ale jeździmy volkswagenem? 6. Ja, twój, tamten, komu, nigdzie – zaimki powracające jak bumerang 7. Powiem tobie, że boli mnie głowa 8. Niebieski kubek na kwadratowym drewnianym stole, czyli kiedy przymiotników jest za dużo? 9. Czy ja się powtarzam? 10. Niebieskooki dwudziestodwuletni czarnowłosy mężczyzna, czyli jak przywołać bohatera, żeby czytelnik nie zgłupiał? 11. Tasiemce w ścianie 12. Do it! – jak pisać, żeby napisać? 13. Klimat zdaniem budowany, czyli jakich zdań używać, żeby czytelnik wylazł ze skóry? 14. Domyśl się, czytelniku! 15. Opis vs. dialog. Co się dzieje, kiedy jedno bije drugie na głowę? 16. Bohater klepiący formułki z translatora, czyli dlaczego dialog nie brzmi naturalnie? 17. Mam własny styl, heloł! 18. Zapoznanie, kawa, łóżko – kiedy jest za szybko? 19. Ja i on, czyli różnice między narracją pierwszoosobową a trzecioosobową 20. Na początku był chaos... 21. Myślę, więc jestem, czyli o tym, jak myśli narrator pierwszoosobowy 22. Między przeszłością a teraźniejszością: czasy w narracji pierwszoosobowej 23. Mary Sue i Gary Stu: najbardziej irytująca para stulecia? 24. Narracja pod kontrolą: czuję, widzę, słyszę, a bohater jest sukinkotem 25. (?) Kiedy bohater nie jest człowiekiem 26. (?) AI – z czym to się je?
Kiedy ciąć budleję - termin cięcia budlei Dawida. W związku z tym, że budleja Dawida zakwita latem, potrzebuje cięcia wiosną i właśnie ten termin jest najlepszy. Nie zaleca się ciąć budlei zbyt wcześnie po zimie, ponieważ należy ona do roślin raczej wrażliwych na niskie temperatury i mogłaby po zbyt wczesnym cięciu ucierpieć.
Ból był im niestraszny, a wszystko to za sprawą zmutowanego genu SCN9A. Naukowcy mają nadzieję, że odkrycie tej anomalii pomoże wynaleźć nowy, w 100 procentach skuteczny i bezpieczny lek przeciwbólowy. Zanim to jednak nastąpi, warto wypróbować inne uśmierzające środki i metody. Jeśli ból jest ostry albo przewlekły, trzeba skontaktować się z lekarzem. Znajdzie on przyczynę dolegliwości, a w razie potrzeby przepisze silniejsze leki albo skieruje do poradni specjalizującej się w walce z bólem (listę takich ośrodków znajdziesz też w internecie, na stronie Polskiego Towarzystwa Badania Bólu: W lekkich przypadkach można się uporać z bólem na własną rękę. Najprościej jest sięgnąć po dostępne bez recepty środki na bazie ibuprofenu (np. Ibuprom, Nurofen), paracetamolu (Apap, Panadol), naproksenu (Aleve, Anapran), czy kwasu acetylosalicylowego (Aspiryna, Polopiryna). Aby wspomóc ich działanie, ograniczyć ilość leków, a nawet całkowicie je odstawić, warto wypróbować również naturalne metody walki z bólem. Pomasuj kostkę, uciśnij łydkę Według specjalistów od akupresury, ból to wynik zakłóceń w przepływie energii. Aby wszystko wróciło do normy, trzeba odblokować meridiany - kanały energetyczne. Jak to zrobić? - Przed zabiegiem umyj ręce w zimnej wodzie, a potem potrzyj dłonie (na palcach zgromadzą się ładunki energetyczne). - Usiądź wygodnie i... namierz punkt energetyczny znajdujący się między kostką (po zewnętrznej stronie) a piętą. Przyłóż do niego kciuk i uciskaj przez 30 sekund. Potem, nie odrywając palca, wykonuj okrężne ruchy przez 15 sekund zgodnie z wskazówkami zegara, a następnie w przeciwnym kierunku. Uwaga! Najlepiej równocześnie masować punkty ułożone po obydwu stronach ciała, np. pod prawą i lewą kostką. Jeśli jest to trudne, zajmij się najpierw prawym meridianem, a potem uciskaj jego lewy odpowiednik. - Kolejny krok to aktywizacja meridianu na łydce. By go znaleźć, przyłóż dłoń tuż nad zewnętrzną kostką - punkt energetyczny znajduje się przy górnej krawędzi dłoni. - Punkty pod kostkami i na łydkach uciska się przy różnego rodzaju bólach, zwłaszcza głowy. Efekt terapii będzie jednak silniejszy, jeśli wymasujesz także inne meridiany: - przy migrenie i gdy ból promieniuje od skroni lub czoła - masuj nadgarstki tam, gdzie wyczuwasz puls; - w przypadku bólu całej głowy - stymuluj punkt na karku (w zagłębieniu znajdującym się pod linią włosów); - jeśli cierpisz z powodu zatok - uciskaj meridian położony centralnie między brwiami. Postaw na ciepło, zimno lub gorąco W ból można uderzyć także temperaturą. Zimno zmniejsza obrzęki i hamuje stany zapalne. Sprawdza się przy dyskopatii czy lumbago. W takich przypadkach zalecana jest krioterapia (temp. do minus 160°C!). Mrozem można też ratować się przy urazach. Jeśli dojdzie do stłuczenia czy nadwerężenia mięśni, przyłóż woreczek wypełniony lodem. Uwaga! Zimno pomaga w ciągu pierwszej doby od urazu. Później stosuje się ciepłe kompresy. Wyższa temperatura zmniejsza napięcie mięśni i poprawia ukrwienie. W sanatoriach można skorzystać z: - kąpieli z masażem wirowym - woda ma 35-40°C, zabieg stosuje się np. przy chorobach reumatycznych; - łaźni parowej - temperatura 45°C, idealna do łagodzenia nerwobólów. Termoterapię warto stosować też samodzielnie - przykładając do bolącego miejsca kompres, poduszkę elektryczną czy termofor albo zanurzając się w wannie z gorącą wodą (38°C). Uwaga! W kąpieli można przesiadywać do 10 minut. Dłuższy seans osłabia organizm. Diana Ożarowska ew0lBO.
  • k2xayizhe5.pages.dev/86
  • k2xayizhe5.pages.dev/1
  • k2xayizhe5.pages.dev/69
  • k2xayizhe5.pages.dev/10
  • k2xayizhe5.pages.dev/3
  • k2xayizhe5.pages.dev/98
  • k2xayizhe5.pages.dev/34
  • k2xayizhe5.pages.dev/69
  • czym się ciąć żeby nie bolało